Brawo Pani Joanno
Byłoby łatwiej Panie Krystianie, gdyby Pan nie traktował interlokutorów jak "nic-nie-umiejących" prostaczków, tylko - jeśli już - spróbował merytorycznie pomóc. Tak jak Pani Joasia. I bez niepotrzebnego wymądrzania się.

ps. co do mojego języka zaś: nawet w Koziej Wólce na psychologii - gdyby była - dowiedziałby się Pan pewnie, że efektywny komunikat powinien być sformułowany tak, by był zrozumiały dla odbiorcy i nadany na jego poziomie. Ale to Pan ustawił tę komunikację na takim poziomie, odnosząc się do mnie i Pani Joasi w ten sposób, nie ja
Pozdrawiam